niedziela, 26 lutego 2012

Techniki mieszanej ciąg dalszy

Wpadłam na momencik. Nadal walczę z nocnymi wróżkami. Niby parkuję nici, choć nie do końca tak jak trzeba. Posuwam się etapami, trochę parkując, trochę robiąc wycieczki wybranym kolorem. Technika poszła na bok. Bardziej mnie ciągnie do odsłaniania kolejnych postaci na obrazku. Ale to jak przebieranie maku i piasku. Okropnie mozolne. I w dodatku wiosna idzie, nie będzie czasu na przesiadywanie w niciach. 
Pozdrawiam wiosennie w baśniowych klimatach.

10 komentarzy:

  1. zapowiada się zjawiskowe dzieło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. juz teraz jest pieknie,a co dopiero bedzie pozniej...

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam,technika parkowania przerosła mnie już dawno temu;) a obraz wspaniały!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak znam życie to chyba w tym roku nie zdążę. Cieszę się, że się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Próbowałam kiedyś zrozumieć sposób parkowania nici, ale jakoś nie dopatrzyłam się w nim ułatwienia i dałam sobie spokój. I chyba słusznie bo piszesz, że mozolnie idzie Ci z nią haftowanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. wiesz, ja bym była w totalnym szoku, gdybyś tego kolosa (i to z tyloma postaciami) zrobiła w ciągu roku... ale w sumie kto Ciebie, Borówko, tam wie ;) Kibicuję za to stale!

    :( znowu ta weryfikacja i znowu mam problem by się dopatrzeć właściwych literek...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudeńko tworzysz ja też lubię zawsze odsłaniać kolejną postać,nudzi mnie tło

    Znając Ciebie na pewno skończysz

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachęcona komentarzami idę dłubnąć jeszcze kilka xxxx

    OdpowiedzUsuń