czwartek, 16 lutego 2012

Wariacje na temat xxxx

Natura ciągnie wilka do lasu. Miałam zamiar grzecznie haftować po nowemu obrazeczek, ale jakiś szept wewnętrzny wyprowadził mnie nieco na manowce. Na początku grzecznie dziubałam rząd za rzędem, z czasem jednak zaczęłam robić wycieczki niektórymi kolorami. Dawniej przeważnie krzyżykowałam plamami w jakimś obszarze i teraz gdy mam damy kolor w ręce, to nie mogę się oprzeć i odstawić go, aby czekał do następnego rzędu, tylko wrzucam sobie kawałek plamki . Wychodzi na to, że hafcę stylem mieszanym, czasem wyrównuję do pełnych rzędów i parkuję, a czasem rozlewam kolory na boki niczym kleksy. W sumie parkowanie jest niezłe, jednak niezbędne do tego jest krosno, dopiero wtedy będzie to miało ręce i nogi. Na tamborku jest za dużo zamieszania, nici, które czekają nie mają miejsca na spokojne zwisanie,  przez to motają się i plączą u mnie na kolanach. 
Robótki przybywa mi niemrawo, bo musiałam choróbsko nieco przepędzić. Drobny postęp jednak jest.
Pozdrawiam ciepło zasypana po uszy.








2 komentarze:

  1. Super :) Obraz będzie piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. najwazniejsze,ze przybywa...faktycznie przy krosnie mialabys wiecej miejsca na parkowanie...

    OdpowiedzUsuń